W niewielkiej mazurskiej miejscowości dochodzi do krwawego morderstwa, którego sprawcą może być niemal każdy z okolicznych mieszkańców. Okazuje się, że ofiara - 60-letni recydywista - od lat okrutnie znęcała się nad sąsiadami. Rozpoczyna się śledztwo, w którym na jaw wyjdą skrzętnie ukrywane tajemnice miejscowych.
W niewielkiej mazurskiej miejscowości dochodzi do krwawego morderstwa, którego sprawcą może być niemal każdy z okolicznych mieszkańców. Okazuje się, że ofiara - 60-letni recydywista - od lat okrutnie znęcała się nad sąsiadami. Rozpoczyna się śledztwo, w którym na jaw wyjdą skrzętnie ukrywane tajemnice miejscowych. opis dystrybutora
„Lincz” tylko połowicznie unika grzechów znamiennych dla tego typu filmów. Nie brakuje w nim wtórnych pomysłów, i konwencjonalnej formuły. Na szczęście ma też do zaoferowania coś ponadto. przeczytaj recenzję
Zdjęcia do filmu zrealizowano w okresie od 25 maja do 10 czerwca 2010 r. zobacz więcej
Możliwe spoilery Fakty — Dnia 1 lipca 2005 roku we Włodowie, wiosce leżącej około 35 km od Olsztyna, znaleziono ciało Józefa C., lat 60, z oznakami ciężkiego pobicia. Józef C., który spędził 34 lata w zakładach karnych, terroryzował mieszkańców okolicznych wsi, grożąc pobiciem i szantażując starsze kobiety. Został pobity przez pięciu mężczyzn po sprowokowanym przez siebie zajściu w jednym... zobacz więcej
jestem pozytywnie zaskoczony film podobał się co najwazniejsze
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Ta historia zasługiwała na dużo lepszy film. Miała ona przecież taki sam wydźwięk i ładunek emocjonalny, co "Dług" Krauzego, ale widać przede wszystkim marny scenariusz i reżyserię. Panuje tu straszny chaos, sceny są pomieszane bez większego sensu i żadnej chronologii, ciężko nawet określić czy sceny samosądu to retrospekcje czy główny ciąg fabularny. Liczyłem chociaż na godną zapamiętania rolę Wiesława Komasy, miał on bardzo duże pole do popisu, dlatego jego występ to rozczarowanie. Kolejny minus to rola prokuratora, który też powinien być postacią z krwi i kości, z mocnym charakterem, a wyszedł bezpłciowo.
Film Łukaszewicza broni się jedynie historią.